Zastanawiałeś się, czy świat, w którym żyjesz jest prawdziwy? Może uważasz, że jesteś tak daleko od Boga, że On już dawno o Tobie zapomniał? Dlaczego grzech może stać się wybawieniem?

Grzech – zbawienie

Kobieta, przyłapana na cudzołóstwie zapewne liczyła się z tym, że, być może, jej grzech wyjdzie na jaw, ale na pewno tego nie chciała. Kiedy została przyłapana, była pewna, że za chwile umrze, ponieważ w tamtych czasach cudzołóstwo było karane ukamienowaniem. Paradoks powyższego tytuły polega na tym, że ten grzech, w rzeczywistości opisywanej w Ewangelii, przyniósł jej życie. Dlaczego? Gdyby nie to, że jej wina wyszła na jaw, nie przyprowadzono by jej przed Jezusa, a wtedy nie usłyszałaby słów: Ja ciebie nie potępiam. Idź i nie grzesz więcej (J 8, 10-11). Kto z nas nie ma w sobie takiego przekonania, że jego grzech jest tak wielki, że Bóg z pewnością go już nam nie wybaczy? Mówiąc tak, przyznajemy się, że nie znamy Boga. Może to czas, aby wreszcie zapragnąć Go poznać.

Świat to kłamstwo

Święty Paweł w Liście do  Filipian powiedział, że wszystko, co było dla niego zyskiem, zanim poznał Jezusa, stało się jego stratą (Flp 3, 4-12). Był prześladowcą chrześcijan i był przekonany, że robi dobrze, że tego chce od niego Bóg. Jednak, kiedy spotkał Jezusa na swojej drodze, poznał Prawdę o sobie i o tym, co rzeczywiście ma robić. Podobnie jest z nami – jesteśmy przekonani o swojej nieomylności, o czymś, co wpajano nam od dzieciństwa: ciężka praca ponad siły, by mieć pieniądze; antykoncepcja i usuwanie ciąży, by „zabezpieczyć się” przed biedą i niemożnością stworzenia kochającej rodziny, itd. Wszystko to, to kłamstwa, którymi żywimy się od najmłodszych lat, ponieważ na naszej drodze nie stanął Jezus. On ściąga z oczu błoto grzechu, w którym tonie ten świat, żebyśmy mogli wreszcie zobaczyć Prawdę. Jezus powiedział: Szukajcie najpierw Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie wam dodane, więc jeśli przestaniemy skupiać się na życiu materialnym, a zaczniemy szukać Jezusa, dopiero wtedy nasze życie zacznie się układać.   

Ty też się nadajesz

Kobieta z Ewangelii złamała święte Prawo Izraela i prawo Boże, a co zrobił Jezus? Kiedy stanęła przed Nim, On stanął przed nią nie gorsząc się tym, co zrobiła. Zaproponował jej nowe życie bez obwiniania ją za grzech. Faryzeusze przyszli do niej, aby wyegzekwować martwe prawo, zaś Jezus pojawił się po to, aby dać jej zbawienie, czyli życie.  Tak samo było ze świętym Piotrem – wyparł się Jezusa trzy razy i był przekonany, że nie nadaje się do tego, aby dalej iść za Bogiem i głosić Dobą Nowinę. Kiedy Maria spotkała Zmartwychwstałego przy grobie, usłyszała: Powiedz uczniom, żeby wyruszyli mi na spotkanie. Piotrowi też (Por. Mk 16, 6-7). Te ostatnie słowa stały się dla apostoła błogosławieństwem, które zawierało w sobie wybaczenie. Piotr myślał: nie nadaje się, zaś Jezus Mu odpowiedział: nadajesz się.

Tak samo Bóg mówi do każdego z nas. My mówimy: ja nie, a On na to: Ty też, Ty też się nadajesz.

 

Tekst: Jakub Kubica, Roksana Adamek