Zadam Ci pytanie. Jaka jest Twoja definicja szczęścia?

Przystojny mąż, mądra żona, dobra praca, wakacje za granicą, drogi samochód, pieniądze? Przypominam sobie święta i wigilijne życzenia. Tata zawsze chciał wygrać w lotka, mama chciała mieć lepszą pracę, siostrze życzyli lepszych ocen, a mi dobrego chłopaka, bo ciągle byłam smutna. Każdy życzy drugiemu zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń. Gdzie tu jest miejsce dla Boga i na Jego wolę? Nie ma i nigdy nie było. Czy wiesz, że usuwając Boga ze swojego życia tracisz szansę na prawdziwe szczęście?

Jesteś królem swojego życia?

Życzyłeś komuś kogo kochasz, aby zbliżył się do Boga? Aby zaczął żyć według Jego planu? Wydaje ci się to nieprawdopodobne. Przecież w dzisiejszych czasach sami sobie wyznaczamy cele, sami jesteśmy panami swoich losów. Przecież nikt nie będzie nam mówił, co mamy robić. Sami najlepiej wiemy, czego chcemy i co nas uszczęśliwia. Czy na pewno?

Złapani na haczyk?

Pracujesz od rana do wieczora. Chodzisz na prawie każde nadgodziny. W niedzielę nie ma cię w domu. Remontujesz mieszkanie. Bierzesz kredyt, bo i tak nie starcza ci pieniędzy. Gonisz za swoim celem, a życie przecieka ci przez palce. Brakuje ci czasu dla rodziny, nie pamiętasz, kiedy zrobiłeś coś dla siebie, czujesz się samotny. Czy tak wygląda twoje szczęście?

Jesteś ze swoim chłopakiem 5 lat, ale wcale się wam nie układa. Co z tego, jak przecież go kochasz i nie wyobrażasz sobie świata poza nim. Robi ci awantury o byle co, nie akceptuje twoich znajomych, nigdzie cię nie zabiera ale wierzysz, że się zmieni. Przecież tak dobrze ci przy nim, kiedy cię przytula. Co chwilę się rozstajecie, ty płaczesz i tęsknisz, a on nie odzywa się przez kilka dni, mimo że to on zawinił, nie ty. Czy tak wygląda twoje szczęście?

Wracasz po pracy do domu. Z twojego powrotu cieszy się najbardziej pies. Robisz obiad, siadasz w fotelu i włączasz telewizor. Jesteś tak bardzo zmęczona. Zasługujesz na odpoczynek. Męża nie ma, bo ma lepsze zajęcia. Dzieci już dawno żyją swoim życiem. Wasze drogi się rozeszły, a tobie tak wygodnie w tym fotelu. M jak miłość, Barwy szczęścia, Na wspólnej, Policjanci, Pielęgniarki. Czyim żyjesz życiem? Czy tak wygląda twoje szczęście?

Jesteś w 5 miesiącu ciąży. Przez większą część dnia jesteś sama w domu. Chłopak w pracy, a rodzina… No właśnie… Tatę ciężko złapać, bo ciągle pracuje. Mama woli oglądać seriale. Masz siostrę, ale z nią jakoś też przestało ci się układać. Straciłyście nić porozumienia. Tęsknisz za nimi. Chciałabyś być bliżej, ale oni nie mają dla ciebie czasu. Twój chłopak wraca do domu, a ty swoje frustracje często wyładowujesz na nim. Szukasz powodu do zaczepki. On nie pozostaje ci dłużny. Kłócicie się, oskarżacie o najdrobniesze rzeczy. A przecież mieliście być dla siebie oparciem w trudnych chwilach. Zamiast tego, odczuwasz jeszcze większą samotność. Czy tak wygląda twoje szczęście?

Założyłeś firmę. Myślisz o dzieciach lub już je masz. Jesteś jednym z nielicznych chłopaków z osiedla, którym się udało nie wylądować w więzieniu lub wódką w kieliszku. Pracujesz do wieczora i codziennie oglądasz światy ludzi, którzy mają więcej. Wracasz do domu, wychodzisz z psem na spacer, włączasz telewizor i nawet nie wiesz, kiedy zasypiasz. Pomagasz wielu ludziom, ale masz wrażenie, że ty masz cały czas pod górkę. Czy tak wygląda Twoje szczęście?

Dlaczego przestaliśmy wierzyć Bogu?

Masz pretensje do Boga? Dlaczego? Bo zabrał ci ojca? Bo nie możesz trafić szóstki w lotka? Bo pracujesz w fabryce i zarabiasz 2 tysiące? Bo inni mają lepiej niż ty? Bo twój chłopak wciąż cię krzywdzi? Bo ciągle prosisz, ale On i tak nie spełnia Twoich próśb? Jaki to ma sens? Przecież Bóg może wszystko, ale ty jakoś tego nie odczuwasz na sobie. Wolisz iść drogą, którą sobie wyznaczyłeś. Chociaż styrany, zły i rozczarowany, to przynajmniej pewny tego, co czeka za zakrętem.

Bądź wola Twoja…

Znasz modlitwę Ojcze nasz? A teraz pomyśl, ile razy się nią modliłeś do Boga. Nie recytowałeś, nie “klepałeś” bezmyślnie, tylko modliłeś się. Modlitwa to jest wyznanie wiary. Czy kiedy mówisz, że wierzysz w Boga, naprawdę w Niego wierzysz? Czy wierzysz we wróżkę, która spełnia życzenia grzecznych dzieci? Kim jest Twój Bóg? Bo jeśli naprawdę wierzysz w te słowa Bądź wola Twoja…, to czy nie powinieneś podrzeć swojej listy życzeń i zacząć w końcu słuchać, co On chce Ci powiedzieć?

W jakiego Boga nie wierzysz?

W jakiego Boga wierzysz? Często pytanie to powinno jednak brzmieć – w jakiego Boga nie wierzysz? Bóg to nie jest starzec z brodą i długim kijem, którym siedzi na tronie i z cwanym wyrazem twarzy czeka na twoje potknięcie. Bóg to nie jest nieosiągalny byt, który może istnieje może nie, a jeśli istnieje, to wybiera sobie ludzi, którym chce pomagać, a to nigdy nie jesteś ty. Bóg to nie jest złota rybka, która spełnia życzenia. Bóg to nie jest ten, który kibicuje oszustom i złodziejom i całą resztę ma gdzieś.

Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień

Słyszałeś to zdanie? Znasz ten psalm? Czy kiedykolwiek czytałeś go w całości i zastanawiałeś się nad tym, co znaczy? Opisuje Boga. Tego, w którego nie wierzysz. Tego, którego nie znasz. Tego, którego się boisz. Poczytaj go, nie jest długi. Opisuje twoją przyszłość -> Poczytaj Psalm 91.

A teraz zadaj sobie pytanie – Kim jest Bóg?

Bóg nie chce abyś spędził całe swoje życie w pogoni za pieniędzmi, abyś był cały czas zmęczony i nie miał czasu dla swojej rodziny. On chce ci dać to, czego potrzebujesz, ale jeśli Mu nie zaufasz, nie dasz Mu tej możliwości.

Bóg nie chce, abyś była nieszczęśliwa i każdej nocy płakała idąc spać z nadzieją, że twój chłopak przez noc zmądrzeje. On chce dać Ci taką miłość, o jakiej nawet nie śniłaś. Chce dać ci uśmiech i radość z każdego dnia.

Bóg nie chce, abyś żyła życiem ludzi z serialu. Nie chce twojej samotności. Nie chce zamknąć cię w kolejnej klatce. On chce cię uwolnić, abyś zaczęła żyć pełnią życia. On chce dać ci nowe, piękne życie, którego pragniesz.

Bóg nie chce twoich ciągłych rozczarowań. Nie chce, abyś zadowalała się tym, co masz. On pragnie dać Ci więcej. Pragnie uczynić cię najszczęśliwszą kobietą na ziemi.

Bóg nie chce, abyś całe swoje życie poświęcił pracy. Nie chce, abyś ciągle miał wrażenie, że masz mało. Nie chce, aby twoje serce nie potrafiło wybaczyć. On chce dać ci spokoj ducha. Chce dać ci pewność. Chce zbudować z tobą prawdziwą rodzinę.

Czy się odważysz?

Zadam Ci pytanie. Jaka jest Twoja definicja szczęścia? Jeśli Twoją odpowiedzią jest jedno słowo – Bóg, znaczy że staniesz się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Ale czy odważysz się powiedzieć Mu – Oddaję Ci koronę swojego życia? Teraz to Ty jesteś moim Królem i zrobię to, o co mnie poprosisz?

Pamiętaj, WIARA TO WYBÓR. Jeśli zaakceptujesz miłość Boga, swoją słabość i to, że Jezus umarł za wszystkie Twoje grzechy, po to, aby dać Ci wieczne szczęście. Jeśli zdecydujesz się dziś powiedzieć: Jezu, czynię Cię moim Panem i Zbawicielem, bądź pewny, że od tej chwili Twoje życie zacznie wyglądać tak, jak powinno wyglądać od początku.

PS. Chcesz dowiedzieć się więcej o Bogu i życiu z Nim? Wejdź na Nowe Życie

Tekst: Roksana Adamek