Jak to jest doświadczyć Boga podczas malowania ikony? Czego można doświadczyć? Co trzeba dać od siebie?

Z teorii do praktyki

Z ikonografią spotkałam się na studiach. To było już trochę lat temu. Wybrałam dodatkowy fakultet z ikonopisarstwa. Już wtedy fascynowała mnie ta forma piękna czy duchowości, na równi z cerkiewnym śpiewem wielogłosowym.

Warsztaty tutaj, w Fundacji Drachma były dla mnie doświadczeniem innym, niespodziewanym do końca, bo i tak też się stało, że ten czas pracy nad ikoną Oblicze Jezusa zaskoczył mnie wielokrotnie.

Był męczący fizycznie, czego się nie spodziewałam. Okazało się, że takie niby „machanie” małym pędzelkiem może wyciągać z człowieka sporo sił. Było też kopalnią wiedzy (o której w części już zapomniałam) o całym bogactwie duchowym i relacyjnym człowieka z Bogiem – w trakcie tworzenia i później, podczas modlitwy i kontemplacji ikony. To cała przeogromna skrzynia symboli, barw, znaczeń, znaków, pojęć, które „ukrywa” każda jedna ikona.

Nie tylko obraz…

Ma być uobecnieniem Boga i Jego świętości tam, gdzie się znajduje: w moim domu, pokoju, miejscu pracy czy odpoczynku. Ma być Przyjacielem, przed którym wylewamy smutki. Ma być spokojem i pokojem serca, którego doświadczamy, czytając ją naszym spojrzeniem…

Myślę, że to pewien pułap mistycyzmu, szczególnej więzi, łączności z Bogiem. Bo patrzenie na ikonę to modlitwa. Modlitwą jest jej kontemplacja.

Bliżej Boga

Dla mnie tydzień spędzony tutaj, na warsztatach był wymagający „schowania się w Bogu” i ciężkiej pracy. Także nad sobą. Wracałam do domu mając głowę pełną myśli, obrazów, symboli, fragmentów z Pisma Świętego. To było nie lada wyzwanie! Ale i o to chyba właśnie chodziło.

Pisanie ikony zbliża człowieka do Boga. Bóg w tym czasie otula go płaszczem swojej obecności, swoimi ramionami. W ten czy inny sposób przemawiając do mnie, lub chociaż mi towarzysząc.

Przez ostatnie dni zastanawiam się nad tym i próbuję wyobrazić sobie, jak wielcy święci, mnisi i malarze w wiekach przeszłych a także obecnie, w grubych, cichych murach klasztorów tworzą w skupieniu te Boskie dzieła sztuki. To dopiero musi być drabina kontemplacji i mistycyzmu! Cudowne!

Dziękuję!

 

Tekst: Agata Kamińska